top of page

Przełomowa terapia wynalazkiem polskiego lekarza ! Normobaria – genialny następca Hiperbarii




Prawie każdy z nas, w pewnym momencie swojego życia zastanawia się, jak skutecznie pomóc sobie samemu lub bliskiej osobie, kiedy łapie nas choroba i uświadamiamy sobie, że trzeba działać.

Najczęściej, najpierw liczymy na szybkie efekty, mając nadzieję, że choroba w relatywnie krótkim czasie ustąpi. Idziemy więc do lekarza i w następstwie sięgamy po tabletki, które wydają się nam najszybsze, a więc najlepsze w działaniu. W wielu przypadkach nasze pierwsze wrażenie jest takie, że tabletki pomagają, ale kiedy choroba jest ciężka lub przewlekła, szybko okazuje się, że nasze nadzieje się nie spełniają. Mało kto z nas zdaje sobie sprawę, że większość farmaceutyków ma za zadanie, głównie wspierać organizm w procesie samo regeneracji i ich używanie, same w sobie nie doprowadzi do całkowitego wyleczenia, a co najwyżej przytłumią tylko na jakiś czas objawy choroby. Niestety, farmaceutyki mają także to do siebie, że generują wiele niepożądanych skutków ubocznych.


A my po prostu chcemy być zdrowi. Nie stanie się tak dopóki nie zrozumiemy, że głównym czynnikiem zdrowienia jest odpowiednia samo regeneracja, za którą odpowiada nasz własny organizm.

To właśnie proces samo regeneracji organizmu jest głównym motorem naprawczym, prowadzącym do wyzdrowienia, a pomoc z zewnątrz, w postaci farmaceutyków i terapii wspomagających, ma go w tym tylko wspierać, ponieważ jeśli człowiek choruje to znaczy, iż jego system regeneracyjny po prostu nie nadąża naprawiać poczynione szkody.


Sami lekarze uważają, że złożony system regeneracji komórek, jest najważniejszą siłą samoleczenia, dużo istotniejszą niż układ odpornościowy, chociaż ten jest ogromnie ważny, bo chroni nas przed atakami z zewnątrz. Przesłanie naukowców brzmi: nasz organizm nie będzie chorował, dopóki będzie się odpowiednio efektywnie odnawiał i jednocześnie nie będzie zbyt intensywnie niszczony poprzez czynniki zewnętrzne. Inaczej mówiąc trzeba dbać o siebie i swoje środowisko oraz zachować odpowiedni poziom regeneracji komórkowej.


Już dawno temu zauważono, że komórki ludzkie potrzebują odpowiedniego dotlenienia, aby mogły zdrowo funkcjonować i efektywnie się regenerować. W naszym organizmie znajduje się 220 typów komórek o rozmaitym okresie żywotności. Obowiązuje w nim dość oczywista zasada: tam gdzie obciążenie jest duże, dochodzi też do dużego zużycia. Odpowiednio wysoki poziom regeneracji zapewnia zdrowy stan komórki. Obniżenie tego poziomu oznacza degenerację i śmierć zbyt dużej ilości komórek, a to w konsekwencji oznacza taką albo inną chorobę. Odpowiednia ilość tlenu dostarczana do komórki pozwala jej efektywnie działać i optymalnie się regenerować, zapobiegając tym samym chorobie. Niestety, na co dzień nie jesteśmy właściwie dotlenieni, przez co, jak już wyżej zostało wspomniane, nasze komórki zbyt szybko się degenerują. To oznacza choroby i przedwczesne starzenie się.


Organizm trzeba właściwie dotleniać !


Wynalezienia sposobu na dotlenianie komórkowe organizmu dokonano już wiele lat temu. Przez wiele lat go udoskonalano, uzyskując często niesamowite wyniki w szybkiej regeneracji organizmu u osób chorych i po ciężkich urazach. Mowa tu o Hiperbarii.


Hiperbaryczna Terapia Tlenowa (HBOT) opiera się na dostarczaniu, z reguły czystego tlenu do krwi pacjenta, w warunkach mocno podwyższonego ciśnienia barycznego. Zaobserwowano, że wyższe ciśnienie baryczne wpływa korzystnie na proces regeneracji ustroju, głównie, choć nie jedynie, dzięki lepszemu dotlenieniu tkanek.


Poprzez HBOT, ilość tlenu w organizmie pacjenta wzrasta nawet kilkunastokrotnie, w porównaniu z oddychaniem w warunkach normalnego ciśnienia atmosferycznego. W organizmie człowieka w komorze hiperbarycznej tlen jest przenoszony nie tylko przez hemoglobinę, ale ulega również rozpuszczeniu w osoczu krwi. Efekty działania tlenu dodatkowego są różne; w pewnych medycznych stanach może on ratować życie, w innych stymulować gojenie i naprawę tkanek. Efekt ten jest do osiągnięcia tylko w trakcie wdychania tlenu w komorze ciśnieniowej; wdychanie tlenu w warunkach normalnego ciśnienia jest w porównaniu z tą metodą mało skuteczne.


Wyższe ciśnienie baryczne w komorach ciśnieniowych (1300 do 3500 hPa) powoduje też zwiększone namnażanie się własnych komórek macierzystych, koniecznych dla regeneracji tkanek, do odbudowy organów ciała. Doświadczenia pokazują, że terapia podwyższonym ciśnieniem może zwiększyć ilość tych cennych komórek, uwaga, nawet o 850%.


Jednak okazało się, że Hiperbaryczna Terapia Tlenowa (HBOT) ma swoje ograniczenia. Gdy kilka lat temu naukowcy ogłosili, że podawanie czystego tlenu pacjentom może im bardziej szkodzić niż pomagać, wielu lekarzy przyjęło to z niedowierzaniem. Takie postępowanie było częścią powszechnej praktyki w nagłych wypadkach, gdy do karetki lub szpitala trafiała osoba nieprzytomna czy niedotleniona. „Czysty tlen pojawiający się nagle w płucach sprawia, że oddech pacjenta przyśpiesza. Wówczas z krwi bardzo szybko usuwany jest dwutlenek węgla, na co organizm reaguje, zwężając naczynia krwionośne prowadzące m.in. do serca czy mózgu” – wyjaśniał dr Steve Iscoe z kanadyjskiego Queen’s University. Paradoksalnie więc podanie tlenu w nadmiernej ilości, zakłócającej proporcje powoduje, że docelowo, ważne dla życia narządy stają się jeszcze bardziej niedotlenione! Podobne sprzeczności pojawiają się co chwila, gdy bliżej przyglądamy się temu, co ten życiodajny gaz robi w naszym organizmie. Trzeba bowiem pamiętać, że tlen – jak sama nazwa wskazuje – lubi utleniać, czyli łączyć się z innymi pierwiastkami czy związkami chemicznymi, z reguły je uszkadzając. Pod jego wpływem żelazo zmienia się w rdzę, drewno czy węgiel płoną, a nasze komórki nieubłaganie stają się coraz mniej sprawne. Tlen, bez którego nie możemy żyć, jest więc też potencjalnie, jednym z naszych największych wrogów.


Efekt Bohra !


Jak widać więc, do prawidłowego dotlenienia tkanek potrzebne jest nam również odpowiednio duże stężenie dwutlenku węgla i wodoru. W razie ich zbyt niskiego poziomu jak jest w obecnej atmosferze Ziemi, tlen ma dużą trudność w przedostaniu się z krwi do tkanek w ciele. Komórki są przez to słabo utlenowane i są w stałym stresie oksydacyjnym, co sprzyja ich szybszemu zużywaniu się. Mimo, że wiedza ta ma już ponad sto lat i jest kanonem w medycynie, to twórcy coraz to nowych generacji hiperbarii nie wzięli tak ważnego czynnika pod uwagę.


NORMOBARIA – polski wynalazek !


Trzeba było więc udoskonalić terapię hiperbaryczną HBOT i uwzględnić w niej niezbędne poprawki. Tak powstała Normobaria. Przełomu dokonano nie gdzie indziej jak w Polsce, w Szalejowie Górnym, koło Kłodzka. W roku 2013 doktor Jan Pokrywka wraz ze swoim zespołem technicznym, skonstruował ultranowoczesną komorę z podwyższonym ciśnieniem, w której uwzględnił właściwe proporcje tlenu i dwutlenku węgla oraz wodoru. To właśnie dzięki dodatkowej obecności gazowego wodoru, pobyt w placówce normobarycznej nie tylko efektywniej dotlenia tkanki, ale też powstrzymuje niszczące działanie wolnych rodników tlenowych, niszczących struktury komórkowe, m.in. spowalniając podział komórek (starzenie się) – jest on bowiem potężnym i w dodatku wybiórczym antyoksydantem. Ma on również silne właściwości przeciwzapalne, czy cytoprotekcyjne, przyczyniając się tym samym skutecznie do osiągania długowieczności.


Rezultaty stosowania terapii normobarycznej przewyższyły najśmielsze nawet oczekiwania. Skutki pobytów osób z ciężkimi schorzeniami i urazami, okazały się dla wielu wręcz zbawienne. Przykładów fantastycznych wręcz skutków terapii normobarycznej jest wiele, ale takim najbardziej znanym jest opisany w gazetach przypadek polskiego milionera – Kazimierza Pazgana, który będąc w ciężkim stanie, został przywieziony do normobarii i w nieprawdopodobnie krótkim czasie zaczął odzyskiwać zdrowie. Zaraz potem pan Pazgan zbudował sobie własną normobarię, z której korzysta do dzisiaj.


W Szalejowie Górnym powstał także pierwszy w świecie Dom Normobaryczny. Dzisiaj, po kilku latach od powstania pierwszej normobarii, terapie normobaryczne oferowane są już w wielu miejscach w Polsce oraz w kilku za granicą. Ich liczba rośnie, ale marzeniem doktora Pokrywki jest, aby normobaria była dostępna wszędzie, aby stała się częścią naszego codziennego życia. Jest to całkiem uzasadnione, ponieważ nasze środowisko niszczy nas codziennie bardziej, niż kiedykolwiek przedtem.


Na dzień dzisiejszy standardowa sesja normobaryczna trwa zwykle ok. 90 minut, choć czas ten w normobarii może być bezpiecznie wydłużany nawet do wielogodzinnych pobytów. Po przejściu przez śluzę, która umożliwia wyrównanie ciśnienia do zamierzonych parametrów, znajdziemy się w komfortowym lokalu, w którym z powodzeniem możemy mieszkać nawet na stałe. Doktor Pokrywka od kilku lat mieszka w normobarii, co samo w sobie jest najlepszym świadectwem jej całkowitego bezpieczeństwa.

Terapia normobaryczna pomaga przy wielu schorzeniach. Więcej na ten temat można dowiedzieć się na stronie http://drpokrywka.pl/normobaria/

Warto wspierać i rozpowszechniać ideę doktora Pokrywki, aby terapia normobaryczna stała się dostępna dla wszystkich i wszędzie, przede wszystkim w Polsce. Tym bardziej, że jest to polski wynalazek. Niedobrze by się stało, gdybyśmy za kilka lat dowiedzieli się, że w USA, albo Europie Zachodniej ludzie korzystają z jej dobrodziejstw i jest produkowana przez tamtejsze firmy, a u nas byłaby mało znana i dostępna jak i fakt, że wynalazł ją Polak, po raz kolejny został by okryty milczeniem, a my Polacy na tym najmniej skorzystamy.

Nie pozwólmy na to tym razem.

artykuł: ChataMirdada











0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page