top of page

Lekarze są bezradni, a człowiek nie musi.

Drugi artykuł z cyklu: Zdrowienie - zapomniany element (Przeczytaj część 1)




Zaczęliśmy od tego, że lekarze nie potrafią zastosować odpowiedniej profilaktyki dla chorób autoimmunologicznych, ponieważ nie znają i nie rozumieją przyczyn ich powstawania.


Nie rozumieją, ponieważ medycyna akademicka, skupiając się na procesach biochemicznych i fizycznych, nie uznaje duchowości człowieka ani też jego systemu energetycznego. Może to wydać się dziwne, ponieważ fakt, że w człowieku płyną mikroprądy i organizm wytwarza własne pole magnetyczne jest już powszechnie znany.


Lekarze, także nie biorą na poważnie pod uwagę wpływu złożonej emocjonalności człowieka na jego organizm i nie uznają nawet psychologii jako dziedziny medycyny akademickiej. Tym bardziej, w takiej sytuacji nie ma co wspominać o duchowości człowieka.


Jak więc lekarze mają poznać i zrozumieć mechanizmy powstawania chorób, na przykład psychosomatycznych? Jak, w przypadku chorób autoimmunologicznych, mają zrozumieć dlaczego organizm atakuje sam siebie, w sposób wyniszczający, z nieuzasadnionym opóźnieniem?


Naukowcy badają zachodzące w organizmie zjawiska, nazywając obserwowane tam procesy przyczynami i skutkami, lecz nie zadają podstawowego pytania - dlaczego tak się dzieje? Dyskutują modny dzisiaj temat możliwej dziedziczności genetycznej lub innych powodów niewłaściwej pracy niektórych narządów, lecz nie potrafią logicznie uzasadnić,a tym bardziej udowodnić swych tez. Pozostają one tylko teoriami.


Wracając do bagatelizowanych przez medycynę kwestii wpływu psychiki i energetyki człowieka, na organizm ludzki na poziomie komórkowym, to dla przykładu, przytoczmy teraz energetykę ciała. Na portalu www.fizjotechnologia.com możemy przeczytać: "Jedna z teorii działania mikroprądów opiera się na stwierdzeniu, że procesy chorobowe powodują obniżenie potencjału elektrycznego komórek. Pojawia się lokalna „dziura” dla ładunków. Do komórek uszkodzonych płynie prąd uszkodzenia o wartości 10 – 30uA. Prąd ten został przez naukowców zmierzony. Przepływ tego prądu powoduje regenerację tkanek. Doprowadzając prąd z zewnątrz wzmagamy naturalne procesy naprawcze organizmu. ".


Nie można więc powiedzieć, że naukowcom i światu medycznemu nie jest znany fakt, iż człowiek posiada niezmiernie istotny dla jego funkcjonowania system energetyczny. Jak można przeczytać ma on istotny wpływ na pracę komórek w organizmie. To te właśnie komórki są przecież budulcem naszych narządów i tkanek. Jeśli medycyna skupia się na środkach farmaceutycznych, jako metodzie leczenia, to jakich leków mamy użyć aby te, niewłaściwie pracujące komórki zaczęły poprawnie funkcjonować? Niestety (na razie) nie ma takich leków, bo mówimy przecież o energetyce człowieka, na którą biochemii trudno jest oddziaływać.


W przypadku wpływu psychiki na procesy naprawcze w organizmie, szeroko badanym przez naukę zagadnieniem jest wpływ stanu umysłu człowieka na jego fizjologię i procesy zachodzące w organizmie. Tutaj nie tylko udowodniono taki wpływ, ale też wykazano, że aktywne działanie człowieka w celu poprawienia stanu jego umysłu, realnie wpływa na jego zdrowie, właśnie poprzez optymalizację procesów naprawczych w jego organizmie, na poziomie komórkowym.


Powiedzmy sobie jasno: bez sprawnie działającego układu odpornościowego organizm człowieka nie będzie funkcjonował poprawnie. I w tym momencie powstaje błędne koło, ponieważ za optymalnie działający układ odpornościowy odpowiadają niektóre organy, takie jak: grasica, migdałki, śledziona i wiele innych, a ich właściwe funkcjonowanie zależy przede wszystkim od zdolności do optymalnej regeneracji.


Powtórzmy to raz jeszcze w uproszczony sposób: optymalna regeneracja na poziomie komórkowym = optymalna regeneracja organów = przywrócenie ich sprawnej funkcjonalności = optymalnie działający system immunologiczny = zdrowienie.

Jeszcze krócej można to ująć w ten sposób: Regeneracja = odporność = zdrowienie. Jest to oczywiście mocne uproszczenie, ale pozwala zrozumieć fundamentalne znaczenie potrzeby zachowania takiej a nie żadnej innej kolejności działań w podjętych terapiach. Niestety medycyna traktuje każde z tych zagadnień, jako osobny problem do rozwiązania.


Niezależnie od powyższego, człowiek nie będzie optymalnie zdrowiał jeśli nie doprowadzi swojego organizmu do stanu równowagi biochemicznej. Powinien więc koniecznie uzupełnić brakujące mikroelementy i witaminy (dieta i suplementacja), których poważne braki w dzisiejszym świecie, doświadcza prawie każdy z nas. Takie niedobory mogą poważnie zaburzyć proces samo regeneracji. Powinno się także przywrócić wewnętrzną równowagę psychiczną, której brak, jak już wykazaliśmy, nie mniej ewidentnie zakłóca procesy naprawcze w organizmie. Czasami w nie mniejszym stopniu niż uprzednio wymienione czynniki.


Podsumowując, nie ma żadnych wątpliwości, że odpowiednia dieta, energetyka naszego ciała i nasza psychika, są ogromnie ważnymi elementami w uruchamianiu i stymulowaniu procesów naprawczych w naszym organizmie. To one warunkują sprawne działanie układu immunologicznego oraz pozwalają naprawić wszelkie uszkodzenia i dysfunkcje organizmu. Oczywiście pod warunkiem, że zmiany nie zaszły na tyle daleko, aby stać się nieodwracalne.


Należy także powtórzyć raz jeszcze to, że te procesy naprawcze, to nie jest nic innego, jak samo regeneracja organizmu, którą bezsprzecznie powinniśmy czynnie wspierać, a już na pewno nie powinniśmy jej niepotrzebnie obciążać.

Samo regeneracja organizmu

Nawet lekarze uważają, że złożony system regeneracji komórek, jest najważniejszą siłą samoleczenia. Samoleczenie przebiega w dzień i w nocy, nieprzerwanie, w każdej części ludzkiego ciała. To ciągła wojna, którą nasz organizm toczy nieustannie – przeciwko zewnętrznym wrogom oraz zagrażającemu od wewnątrz rozpadowi komórek. Co sekundę obumiera do 50 milionów komórek. Ta liczba robi wrażenie – przeraża, ale to tyle co nic, jeśli wziąć pod uwagę, że człowiek składa się z 60-90 bilionów komórek. A każda obumierająca komórka, w zasadzie natychmiast jest zastępowana nową. W naszym organizmie znajduje się 220 typów komórek o rozmaitym okresie żywotności. Obowiązuje w nim dość oczywista zasada: tam gdzie obciążenie jest duże, dochodzi też do dużego zużycia. Nie ma zatem wątpliwości, dlaczego nasz główny narząd wewnętrzny, usuwający toksyny z organizmu – wątroba – w ciągu roku odnawia się całkowicie, nawet do 18 razy. Wyłania się z tego zdumiewający obraz człowieka jako genialnej konstrukcji biologicznej.


To, że człowiek wraz z wiekiem coraz częściej i poważniej choruje spowodowane jest ogromnym obciążeniem czynnikami zewnętrznymi (toksyczność środowiska i żywność) i wewnętrznymi (głęboki stres i traumy), na których natężenie nasz system regeneracyjny i odpornościowy nie potrafi odpowiednio dobrze zareagować, ponieważ w miarę upływu czasu słabnie i się rozregulowuje. Trzeba przy tym podkreślić także to, że komórki człowieka, w miarę upływu lat, tracą swoją zdolność do samo regeneracji i ich żywotność jest coraz krótsza. Nazywamy to starzeniem się.


Jest więc oczywiste, że w  sytuacji zbyt dużych, zewnętrznych i wewnętrznych obciążeń, organizm zaczyna działać w warunkach osłabienia i silnego stresu, co prowadzi do nie rozumianych jeszcze przez medycynę akademicką, zakłóconych procesów w organizmie, które wprawdzie uważane są przez nią za uzasadnione (opóźniona ale potrzebna obrona przed zagrożeniem), lecz mimo to są dla niego samego autodestrukcyjne.


Nie powinien więc podlegać dyskusji fakt, że utrzymywanie stanu równowagi psycho-fizycznej i co za tym idzie, optymalnej regeneracji naszego organizmu, są ogromnie ważnymi, czy nawet nie najważniejszymi czynnikami chroniącymi nas przed chorobami oraz warunkującymi zdrowienie.


Bo to właśnie osiągnięcie tej równowagi pomaga nam uruchomić w sposób poprawny, wszystkie konieczne procesy naprawcze w sytuacji, kiedy już chorujemy. W warunkach jakich dzisiaj przyszło nam żyć, a tym bardziej kiedy już chorujemy, powinniśmy aktywnie nasz organizm wspomagać, aby wzmocnić jego samo regenerację. Można to powtarzać w nieskończoność, jak mantrę, a i tak będzie to mało, jeśli nie uświadomimy sobie w pełni znaczenie tego stwierdzenia.


Czy to właśnie nie jest ta profilaktyka, której niby nie zna medycyna? Profilaktyka, która okazuje się być jakże ważnym, brakującym elementem chroniącym przed zachorowaniem oraz w dochodzeniu do zdrowia?


Jak więc praktycznie i optymalnie rozpocząć proces zdrowienia?

Czytaj o tym w naszym następnym trzecim już artykule z cyklu

"Zdrowienie - zapomniany element":

pt. "Zdrowienie i terapie wspomagające"


tekst: Chata Mirdada



W artykule korzystałem między innymi z:

- fizjotechnologia.com - medonet.pl

- materiały własne



 
1 komentarz

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page